piątek, 31 maja 2013

1. Here We Go Again

-Pasażerowie odlatujący do Londynu o godzinie 18 proszeni są na salę odlotów, powtarzam... - Rozległ się odgłos na lotnisku, które tak dobrze znałam. Tak dzisiaj był ten dzień. Wylatywałam do Anglii, już na stałe. Pożegnania właśnie się skończyły. Szłam przed siebie z małą, podręczną walizką, aby za chwilę oddać bilet jakiemuś panu przy drzwiach prowadzących na płytę. Bez zbędnego odwracania się i rozpamiętywania tego co zostawiam. Schodek za schodkiem prowadzący do mojego marzenia. Szybko znalazłam swoje miejsce, nikt jeszcze nie siedział w tym rzędzie, więc umiejscowiłam się przy oknie. Wyglądając przez nie, widziałam ciepłe, wakacyjne słońce. 'Będę miała czas by pomyśleć i pomarzyć' - padło w mojej głowie. Zaraz odwracając swoją głowę zobaczyłam wysokiego bruneta, na oko był w moim wieku. Przysiadł koło mnie, lekko się uśmiechają, a po chwili wydobył z siebie pierwsze dźwięki.
-Hej, jestem Kuba.
-Hej. Natalia, ale wolę Natalie - Spróbowałam przyjaźnie wygiąć usta. Samolot zaczął kołować na lotnisku. Chciało mi się krzyczeć ze szczęścia. Nie wiem jak usiedziałam na tym siedzeniu spokojnie. Na twarzy miałam wielki uśmiech. Rozmawialiśmy o tym czym się zajmujemy, po co lecimy do tego pięknego kraju i próbowaliśmy bardziej się poznać. Okazało się, że także leci do Londynu na studia i ma 20 lat. Ogólnie był bardzo przyjazny. Wymieniliśmy się też numerami telefonów, żeby mieć kogoś znajomego. On leciał tam pierwszy raz, ja co prawda 2 razy tam byłam, ale nie mam żadnych kontaktów, były to tylko wyjazdy na wakacje. Już dawno byliśmy w powietrzu. Start był na tyle łagodny, że nie zwróciłam na niego znacznej uwagi. Jedyne co zawsze mi przeszkadza, to zatykające się uszy. Grzecznie przerwałam naszą rozmowę i powiedziałam , że chcę trochę odpocząć i posłuchać muzyki. Do końca lotu zostało półtora godziny. Założyłam słuchawki na uszy i włączyłam wszystkie piosenki w losowej kolejności. Nie zwracałam za bardzo na nie uwagi, bo właśnie wtedy zaczęłam myśleć. Wszystko załatwiłam już na początku wakacji, czyli jakiś miesiąc temu. Teraz mamy lipiec. W Anglii mam mały apartament, ale zdecydowanie wystarczający. Dostałam się na studia taneczno - muzyczne w stolicy moich marzeń. Będę pracować w kawiarni, myślę, że nie jest to najgorsza praca. Ważne, że wystarczy na utrzymanie i trochę więcej. Od zamyślenia zaczęłam powoli przysypiać.
-Natalie, obudź się. - Usłyszałam, a także poczułam lekkie potrząsanie mojego ramienia. Zaspana otworzyłam oczy i spytałam się o co chodzi. Okazało się, że lądujemy. Zapięłam pasy i przeczesałam włosy ręką.
-Zapamiętałeś. - Powiedziałam słowo wyjęte całkowicie z kontekstu.
-Co? - Było widać, że nie wiedział o co mi chodzi.
-Zapamiętałeś, że wolę Natalie - Uśmiechnęłam się. Spojrzałam w okienko. Był późny wieczór. Uwielbiam, kiedy przy lądowaniu widać z bliska te wszystkie hotele, angielskie domki, parki. Teraz to będzie mój dom. Zanim się obejrzałam koła samolotu dotknęły ziemi, a wszyscy na pokładzie zaczęli klaskać. Nawet nie zauważyłam, że w tym samym rzędzie z nami siedział jakiś koleś. Zaczęliśmy wychodzić. Kuba podał mi plecak, a pasażerowie w tym my szliśmy gęsiego podążając do wyjścia. Już widziałam kawałek lądu. Przesuwałam się powoli, aż w końcu stanęłam na pierwszym schodku. I znowu to samo. Znowu poczułam to powietrze z domieszką Oceanu Atlantyckiego. Znowu zobaczyłam to samo lotnisko, to samo miejsce, które będę widzieć do końca życia i za każdym razem cieszyć się tak bardzo jak za pierwszym, albo nawet bardziej.

No i jest pierwszy rozdział. Mam nadzieję, że w ogóle ktoś to przeczyta. ;D
Spodobało się? Napisz mi o tym komentarz. Nie spodobało się? To też napisz komentarz z uzasadnieniem, żebym wiedział co zmienić xD
Więc Cya people! :D

wtorek, 28 maja 2013

Bohaterowie

Natalie Raken - Brązowo włosa 19 - latka. Ma figurę, choć nie jest wychudzona. Lubi patrzeć swoimi zielono-niebieskimi oczami w oczy ludzi, z którymi rozmawia. Jej historia będzie się zaczynać w Anglii i trochę wcześniej, kiedy wyprowadzi się z Polski. Lubi także zabawić się na imprezach z przyjaciółmi, choć potrafi być bardzo odpowiedzialna. Optymistyczna, nieśmiała, ale kiedy trzeba potrafi wziąć się za odwagę i pokazać, że umie walczyć o swoje. Jej marzeniem jest grać w jakimś zespole [gra na gitarze i pianinie]. Do Wielkiej Brytanii przyjechała na studia, ale od zawsze chciała tam mieszkać do końca życia.

Robbie Khan - Zielonooki, 20 - letni Anglik. Jego ruda 'czupryna' nadaje mu entuzjazmu, choć byłby taki nawet bez niej. Gra także na gitarze i jest wokalistą w zespole 'Take Me Up'. Wiadomo, w trasie party hard z kumplami, chociaż jak nie jest w trasie to też jest party hard.

Wygląd Robbie'go Khan'a [Robbie Coles]
 Więc, hej! Od razu mówię, że opowiadanie nie będzie o Robbim Colesie i o mnie, tylko o dwójce ludzi niespokrewnionych wgl do siebie, od niego wzięłam tylko wygląd i imię, a od siebie tylko imię :P. Co nie oznacza, że go nie lubię, bo znam go jeszcze przed rozpadem zespołu, w którym grał 'Show It Off', polecam sobie posłuchać i zajrzeć na jego kanał na yt 'robbieacustic'. Nie dodałam zdjęcia Natalie, bo nie mogłam znaleźć takiego, które pasuje do mojej wyobraźni, więc mam nadzieję, że każdy będzie mógł wyobrazić ją sobie inaczej, lub może zinterpretować jako siebie. Dobra, rozpisałam się, Cya people! ;D

Coś bym jeszcze napisałam xD
O, mam nadzieję, że wam się spodoba ;D